Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/261

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
251
AKT PIERWSZY.

Ach mój kochany, (do 2go Kapuleta) nader już poźno.
Pójdę odpocząć.

(wychodzą wszyscy prócz Julii i Mamki.)
JULIA.

Chodź no tu, mamko; co to za panicz?

MAMKA.

Starca Tyberia syn spadkobierca.

JULIA,

Któż to co teraz za drzwi wychodzi?

MAMKA.

Syn Petrucia, gdy się nie mylę.

JULIA.

Kto za nim idzie, co nie tańcował?

MAMKA.

Nie wiem.

JULIA.

Dowiedz się jak się nazywa. —
Jeśli żonaty z jaką dziewicą
Grób mi zostanie szlubną łożnicą.

MAMKA.

Imie Romeo, rodem Montego.
Twego wielkiego wroga jedynak.

JULIA.

Z méj nienawiści miłość jedyna,
Krótko widziany, poźno poznany:
Dziwnie się miłość we mnie poczyna,
Wróg mój odemnie czule kochany.

MAMKA.

Jak to?