Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
152
HAMLET.
KRÓL.

Dobrze, niech spada topor gdzie wina.
Proszą cię chodźmy.(wychodzą).


SCENA SZÓSTA.
(Inny pokój w zamku).
HORACIO i SŁUGA.
HORACIO.

Jacyź to pragną ze mną pomówić?

SŁUGA.

Majtki, mój panie.
Mówią, że mają listy do pana.

HORACIO.

Wprowadź ich do mnie. —(wychodzi sługa).
Ktobyto pisał, z jakiéj krainy?
Wiedzieć nie mogę, jeśli nie Hamlet.

(wchodzą majtkowie).
PIERWSZY MAJTEK.

Błogosław Boże panu.

HORACIO.

I tobie mój kochany.

PIERWSZY MAJTEK.

Pobłogosławi, panie, jak zechce. Oto od posła wyprawionego do Anglii pismo do pana, jeśli się pan nazywa Horacio, jak mi powiedziano.

HORACIO, czyta.

„Horacio, po przeczytaniu tego listu podaj tym ludziom jaką zręczność dostąpienia do króla, mają bowiem pismo do niego. Zaledwo upływało parę dni naszéj żeglugi, kiedy korsarz w dobrym bojowym porządku zaczął nas ści-