Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
142
HAMLET.
KRÓLOWA.

Ach ma dziewczynko, na co ta piosnka?

OFELIA.

Co takiego? nie, proszę uważac.

(śpiéwa)  Umarł, nie żyje, królowo!
Umarł, nie żyje;
Rośnie murawa nad głową,
Kamień go kryje.

O, och!

KRÓLOWA.

Ale, Ofelio —

OFELIA.

Proszę uważać.

(śpiéwa)  W białym jak śnieg spi całunie, (wchodzi król)

KRÓLOWA.

Ach, patrzaj mężu!

OFELIA.

(śpiéwa)  Słodkie nań rzucono kwiatki;
Których nie pokropią w trunie
Tkliwe łzy, miłości świadki.

KRÓL.

Co tobie, mila panno?

OFELIA.

Dobrze, Bóg zapłać! Mówią, ze sowa była córką piekarza[1]. Panie, wiemy czém jesteśmy, ale nie wiemy czém być możemy. Błogosław Boże waszemu jedzeniu.

  1. Jest legenda u pospólstwa angielskiego, którą Doktor Johnson i Steevens czytał, choć nie pamięta W jakiéj xiążce. — Nasz Zbawiciel prosił chleba u piekarza, który natychmiast wsadził w piec kawałek ciasta; ale jego córka, znajdując to za wiele, odjęła połowę; jednak ciasto rosło w piecu coraz wię-