Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
93
AKT TRZECI.

Wszystko co mówił, lecz nie szaleństwo.
Coś w nim tajnego ukrywa dusza,
Co jego troska dziś wysiaduje,
Sądzę, ze jakieś niebezpieczeństwo
Może się z tego wykluć, wylęgnąć:
Aby uprzedzić, postanowiłem
W prędkim namyśle w Anglią wysłać,
By zaniedbanéj żądał daniny:
Różne przedmioty może wygonią
Smutki, co w sercu jego się chronią;
Niemi ustawnie myśl kołataną
Często utraca. Jak ci się zdaje?

POLONIUSZ.

Będzie to dobrze: lecz mi się zdaje,
Że jego troski źrzódłem, początkiem
Miłość wzgardzona. — No, Ofelio,
Nie masz potrzeby nam opowiadać
Mowę Hamleta, bośmy słyszeli. —
Działaj, Monarcho, jak się podoba;
Lecz, jeśli zechcesz, niech po teatrze
Matka sam na sam smutek wybada;
Niech się po prostu pyta u syna.
Ja się ukryję, gdy się podoba,
Abym rozmowę całą ich słyszał:
Jak go nie zbada w Anglią wysłać,
Albo gdzieindziej, kędy obmyśli,
Mądrość twa, królu.

KRÓL.

Tak też i zrobię:
Strzedz szał potrzeba w znacznéj osobie.

(wychodzą).