Strona:Drugie życie doktora Murka (Tadeusz Dołęga-Mostowicz).djvu/346

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
MARJA KUNCEWICZOWA


CUDZOZIEMKA


Marja Kuncewiczowa jest jedną z tych postaci w naszej literaturze, które zyskały już sobie trwałą i solidną pozycję. Jej niepospolita i wszechstronna kultura artystyczna, subtelność i pastelowość rysunku, język giętki, plastyczny, pełen wdzięku, a przytem par excellence liryczny, kompozycja nigdy nie szablonowa, inteligentna i celowa — znane są wszystkim, kto czytał jej „Dwa księżyce“ lub „Dyliżans warszawski“. Należy ona przytem do rzędu tych pisarzy, którzy odzywają się wtedy jedynie, gdy istotnie mają coś do powiedzenia; kiedy chwyta za pióro — jest to już jakby ostatni etap, rezultat poważnych przemyśleń, podsumowanie ważnego i istotnego zagadnienia, zakończenie pewnego procesu. Nowa jej powieść przynosi nowy problem, nową zadumę nad życiem i nowe „osiągnięcia artystyczne. Róża jest „cudzoziemką“ nietylko z racji swego pochodzenia; jest cudzoziemką w świecie, w którym żyje, gdyż nie może odnaleźć wspólnego języka, któryby ją z nim połączył; pozostaje cudzoziemką nawet kiedy kocha, nawet kiedy najcudniejszym językiem brahmsowskiej muzyki zespolić się pragnie ze światem. Dzieli ją bowiem od niego zapora nieprzebyta — gwałt zadany własnej duszy. Wyrzeczenie się pierwszej dziewczęcej miłości, wyrzeczenie się głębokiego i szczerego ideału — sztuki — wypacza jej duszę, każe jej mścić się i nienawidzieć, niszczyć własne życie i innych, deptać to, co pragnęłaby ukochać.