kawaiącymi ſamych ſiebie względem ſtanu Duſzy ſwoiey; i względem Fundamentu zbawienia właſnego, oraz też obaczyliby obłudnych poſtaw marność i nikczemność, wnetby też poſtrzegli, że nadzieia ich wniwecz ſię obrociła, a oczekiwanie ich nie trwałe iako paięczyna.
Znaydą ſię podobno tacy Ludzie, że takowy ſpoſob piſania ſądzić będą, że nie dość poważny ieſt, ani też dość przyſtoyny względem wielkośći rzeczy Boſkich, ktore ſię tu wyrażaią pod rożnymi kſztałtami, a co więkſza pod podobieńſtwem ſnu. Prawda, i to trzeba też wiedzieć, że ten ſam Author (piſarz) iak prętko wſwoim ułożył umyśle wten ſpoſob piſać, podobnymi myślami barzo ſie biedził zważaiąc toż ſamo; ale na oſtatek poſzedł za przemowieniem niektorych rozumnych i pobożnych oſob, ktore mu radziły ten traktaćik do Druku podać, na ſwiat wydać, niby iakowy powab do pozyſkania Duſz Ludzkich.
W takowym wieku żyiemy teraz, w ktorym rozumy Ludzkie ſą przezorne, a dla tegoż potrzeba wdzięczny rzeczom dać pozor, w ktorych, żeby ſmak uczuli, naſz Bunian bierze ſpoſob podobieńſtwa, i kſztałtu, żeby mogł wprowadzić w głębokość ſerc Ludzkich, ile możnośći prawdę Bożą,