Strona:Dezydery Chłapowski - O rolnictwie.pdf/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dziła. Orzę głęboko i starannie, ażeby skiba stała, bo w takiém położeniu najlepiéj je mróz przejmie i skruszy. Na wiosnę, po zasiewach jarzyn w czasie ile możności pogodnym, orzę to pole w poprzek, w kilka dni potém bronuję te orkę żelaznemi a zaraz potém drewnianemi bronami. Po téj robocie, jeżeli jeszcze bryły pozostaną, wałkuję i włóczę żelaznemi, ale już mniejszemi bronami, całe pole. Dla tego po wałkowaniu żelaznych bron używam, iż ich ostre kolce najłatwiéj chwasty pozostałe chwytają i z brył roztłuczonych wywłóczą. Nim teraz do dalszéj orki przystępuję, czekam dopókąd się ta rola dobrze nie uleży. Rychłe lub późne uleżenie się zależy zawsze od stopnia wilgoci. Jeżeli mocny grunt i przytém deszcz spadnie, ziemia się w tydzień uleży; przy posuszy staje się to czasem po kilku dopiero tygodniach. Już uleżoną rolę orzę znowu, ale w kierunku ukośnym, to jest tak, ażeby ani w pierwszą ani w drugą skibę pług nie trafił, potém bronuję, jeżeli będą bryły, tudzież przejeżdżam wałkiem i broną.
Jeżeli w roli długi pérz się znajduje, używam pomiędzy temi orkami extyrpatora; krótki, radłem się lepiéj wydobędzie.