Strona:Dezydery Chłapowski - O rolnictwie.pdf/119

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stkich do innéj pilnéj roboty potrzebować będzie, i woli przez trzy dni użyć więcéj ludzi, ażeby pracę już miał ukończoną. Sposób Klapmeyera bowiem w najkrótszym czasie koniczynę ususzy. Pierwszego dnia się grabi, zwozi i udeptuje, drugiego zewnętrzna trawa w środek wkłada, trzeciego rozrzuca od rana, popołudniu jeżeli pogoda, zgrabia.

§. 180.

W zwyczajnym czasie radzę zaraz za kosą grabić, równo w kupki małe układać dla zagrzania, listki już nie odpadają, zatém nic się z niéj nie traci, a ludzi jak najmniéj do tego potrzeba.
Następujący sposób z doświadczenia kilkunastoletniego i który w moich stronach dosyć już jest upowszechniony, zalecić mogę. I tak zaraz za kośnikami (rachując dwoje grabi na jedną kosę) grabi się koniczyna w kupki małe, to jest takie, których się około ośmiu na wóz czterokonny zmieści (lepiéj mniejsze niż większe), w czasie pięknéj pogody, udeptać je mocno potrzeba. To zagrzanie w spokojnéj i ciepłéj porze czuć się da niedługo, to jest w 24ch godzinach; im mocniéj deptane, tém prędzéj kupki w środku zagrzane będą, a zatém wiele na równo mocném