Strona:Deotyma - Panienka z okienka.djvu/374

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
voto, ś. p. Johanna Schultza, ostawiłam monument moich usług dla Jaśnie Wielmożnych Państwa. A racya takowa: Kiedy JMci Panna Starościanka nas odjachała, zara ludzie poczęli po staremu stoić podle naszéj kamiennicy, i wypatrować ono skulptowane okienko, i admirować jako to przez taką cyrkumferencyę, człowiecza persona mogła się przewinąć? Tedy mój Mąż in 2-do voto, ś. p. Johann Schultz, jako człek zagryźliwy, od którego piwnych ja humorów niemałom ucierpiała, irrytował się na takowe tumulty, i ze złości, kazał ode środka zamurować okienko, tak co w onéj obręczy, ostało się jeno wybielone wkląknięcie. Ale i to nie pomogło. Ludzie znowu stawali podle naszéj kamiennicy, aby się naśmiéwać z onéj złości. Teraz tedy, kiedy posessya po ś. p. Johannie Schultzu przeszła na mnie, zara wedle mojego nakazania, skulptor w oném wkląknięciu wyimainował z kamienia głowę młodej frajleiny z krézą i cudną facyatą, na konterfekt Jaśnie Wielmożnéj Panny Starościanki. Zaś niżéj zamalowana jest lazurem rozbujała szarfa, na szarfie złotemi literamy napisane: Amor alatus est. Niechże ornament ten reprezentuje wdzięczne hommagium dla
Jaśnie Wielmożnych JMci Państwa
od uniżonéj sługi
jakową mam onor się pisać
Flora Freimuthowa
Burmistrzowa Miasta Gdańska.