Strona:Deotyma - Panienka z okienka.djvu/081

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— A! Już wiem. — I zaczął znowu śpiéwać, podtrzymywany przygrywką i głosem Pani Flory.

«Tu już przyjedziesz do misternéj Windy,
«Tu ujrzysz dziwnych rzeczy na przebindy.»


— Uważasz Panie Majster, on tu wyraźnie pisze o Waszecinych bursztynach. Tedy:

«Tu ujrzysz dziwnych rzeczy na przebindy,
«Jakom powiedział, już tu masz Szpiklerze,
«Masz i machlerze.

«Masz Most Zielony, cel naszéj roboty.
«Tu wzwody, wschody, dziwne kołowroty.
«Masz wagę, trety, ławy, dziwne sprawy,
«Różne zabawy.

«Tu masz okręty z płóciennemi skrzydły,
«Tu masz z Zamorza dziwne skrzydływidły,
«Maszty wyniosłe z bocianiemi gniazdy,
«Pod same gwiazdy.

«Tu w stradyjetkach masz śmiałe Bosmany,
«Masz z dalekich stron kupce i ziemiany.
«Przedawaj, kupuj.....»


— Jak to tam u licha daléj? Aha.....

«Chwal przedawając, gań kupując. Kupca
«Niechciéj mądrego, szukaj sobie głupca.....»


Tu śpiéw został przerwany przez ogromne śmiéchy i oklaski. Pan Kaźmiérz, który siedział odwrócony od ulicy, obejrzał się, i teraz dopiero