Strona:Dary morskiego władcy.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   20   —

„Ali, co masz siły wielkie
I bogactwa, dobra wszelkie,
Daj bym miała trzy króweczki,
Bym cieszyła się z trójeczki...“

Nazajutrz trzy krowy stały na łące, a staruszka była nad miarę szczęśliwa.
Ale niedługo. Pewnego dnia zachciało się jej szat wspaniałych, mnogiej służby i komfortowego mieszkania. Gdy i to uzyskała, zapragnęła trzydziestu krów i wspaniałego statku. Zbudowano też elegancką altanę, gdzie przesiadywała, przypatrując się falom morskim i szumiącej pianie.
— Niczego już chyba nie pragniesz? — mówił rybak do nigdy nienasyconej zbytkami żony. — Masz chyba wszystkiego aż nadto?...
— Mylisz się, mój drogi, — odrzekła zadumana kobieta. — Czyż nie uważasz, że na tyle krów i na taki duży budynek