Strona:Dary morskiego władcy.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   8   —

— Ach! gdybym miała!... odrzekła staruszka.
— Jakto? nie posiadacie nawet krowy?...
Żona rybaka zamilkła. Zanadto była zbolała, aby módz na to, co ją przez lat tyle dręczyło, odpowiedzieć.
Rybak ją wyręczył.
— Nie mamy krowy — odrzekł — ale możemy ugotować panom doskonałej ryby.
— Wybornie — odpowiedzieli podróżnicy — odpoczniemy sobie tymczasem...
Zapaliwszy cygara, goście rozpytywali staruszków o wyspę i jej nazwę.
— Nazywa się Atola — rzekł rybak.
— Zamieszkujcie więc królestwo władcy morza...
Nie powinno wam na niczem zbywać.
Staruszkowie zadumali się głęboko...