Strona:Dante studja nad Komedją Bozką (Kraszewski) 093.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Oczy po stopniach wiodłem w dół i w górę,
I znów na okół, patrząc na oblicza
Miłością tchnące, lśniące blaskiem Bożym
I szczęściem własném i wielką powagą.
Jużem był wzrokiem objął Raj ten cały
A żadnéj jego nie poznałem części.
I zwróciłem się z wolą obudzoną
Spytać mą panią o rzeczy wątpliwe,
Lecz nie tak jakem pragnął się spełniło.
Beatryx ujrzeć chciałem, starzec staje
Przedemną — w duchów zwycięzkich odzieży.
Twarz miał i oczy radością oblane
Błogosławioną — postawę pobożną
Czułego ojca. — Gdzież ona? spytałem.
On na to: By twe ugasić pragnienie
Z miejsca mnie mego Beatryx wezwała.
Spojrzyj ku górze, tam gdzie trzecie koło,
Na wyższym stopniu ujrzysz ją na tronie,
Który jéj dały żywota zasługi.
Milczący, oczy podniósłem ku górze,
I promienistą wśród światłości wieńca
Znowum ją ujrzał — lecz od moich oczu
Daleką była jak morza głębiny
Od gór, z których się rozlegają gromy.
Jednak jéj obraz aż do mnie zstępował
Jasny, wyraźny. O! pani! wołałem,
Ty w któréj żyją wszystkie me nadzieje,
Ty coś dla mego cierpiała zbawienia.
W piekle po sobie zostawując ślady —
Twojéj to sile i piękności twojéj
Winienem moją i łaskę i siłę,
Co tyle rzeczy oglądać mi dała.
Tyś mnie z niewoli wiodła do swobody
Wszystkiemi drogi, przez wszelkie koleje,
Jakie w twéj mocy były; więc zachowaj
Twą siłę duszy méj — by oczyszczona
Miłą ci była, gdy opuści ciało.
Takem się modlił, ona choć z daleka
Być się zdawała, spojrzała z uśmiechem
I wzrok na wieczne obróciła źródło.
A święty starzec rzekł: Abyś dokonał
Drogi twéj w pełni, dla której ku tobie
Jam zesłan, przez jéj prośby i jéj miłość,
Przeleć oczyma te święte ogrody.
Patrzając na nie wzrok się twój zapali
Na dalszy pochód po Bożym promieniu,
I niebios pani, dla któréj miłością
Pałam, swą łaską otoczy nas obu,
Bom ja jéj wiernym jest sługą, Bernardem.
Jak ten co może od Kroatów kraju
Przychodzi ujrzeć Weronikę naszą,
I starożytnéj pamiątki widokiem
Patrząc się nigdy nasycić nie może,