Strona:Dante studja nad Komedją Bozką (Kraszewski) 009.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
I.

Żadnemu może z wielkich poetów, przedstawicieli przeszłości, słuszniéj się nie należy jak Dantemu to nadużyte określenie — że sobą całą uosabia epokę; — żaden w istocie, prócz Homera, nie wcielił tak swego wieku, jego charakteru, jenijuszu i wiedzy, jak wielki wieszcz florencki — l'altissimo poeta.
Żaden też z chrześciańskich poetów nowéj ery nie jest nadeń bardziéj chrześciańskim, wybitniéj synem tego świata, który na gruzach pokruszonéj starożytności się wznosi. — Postać to tak wielka, takim obleczona majestatem jenijuszu, cierpienia, potęgi ducha i serca potęgi, że nad nią aż do naszych czasów w dziejach umysłu ludzkiego nie znajdujemy ani większéj, ani powszechną zgodą wieków jednogłośniéj uznanéj.

II.

Podróżny, który z równin naszych i zielonych pagórków ciszą obwianych po raz pierwszy dostaje się do tych krajów których grzbiet połamały kataklyzmy i spiętrzyły w massy olbrzymie wiekuistemi pokryte śniegami — gdy ujrzy na ciemnym szafirze nieba te białością swą olśnie wające szczyty, nie dowierza swym oczom, zdają mu się widmami i chmurami. Takim snem poetycznym zjawia się Mont-blanc w srebrnym swym płaszczu, a kto chce dostać się do jego wierzchołka, często drogę życiem przypłaca.
Wrażenie Alp tych czynią olbrzymy, które po nad tłumy wzniosły się jenijuszem nieśmiertelnym, im także by je zbadać, życie potrzeba poświęcić. Każda szczelina, każdy strumień, każda skała, składa się na ten świat dziwny, wielki, straszny i wdzięczny, niepodobien niczemu, w sobie cały. W literaturze wieków Dante jest jedną z tych gór niedostępnych.