Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/524

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
58 
Ten dekret, bracie, przed oczyma ciała

Skryty jest temu, czyja mroczna dusza
W ogniu miłości jeszcze nie dojrzała.

61 
Tej tajemnicy wielu się pokusza,

Nie każdy pojmie, czemu odkupienia
Środkiem wybrana została katusza.

64 
Wiedz: Łaska boża, w której nie masz cienia,

Pała i błyszczy, a kędy zaświeci,
Tam wieczne piękno z siebie wypromienia.

67 
Wszystko, co się z niej bezpośrednio nieci

Jest nieśmiertelne; żadna moc nie zmywa
Cechy, która się raz na niem wykwieci.

70 
Wszelaka istność, która z niej wypływa,

Jest na wszem wolna, bo jej nie uciska
Swą doczesnością żadna rzecz pierzchliwa.

73 
Bardziej jej luba dlatego że blizka;

Bo ogień święty, co nad światem dnieje,
W podobnem sobie jaskrawiej wybłyska.

76 
Te są natury ludzkiej przywileje;

Jeśli jej tylko jednego zabraknie,
Już dostojeństwo jej karłowacieje.

79 
W grzech wpadłszy, rychło wolności ułaknie

Toż grzech w niej boże podobieństwo skłóci;
Nierozjaśnione bożem światłem, blaknie

82 
I do godności swej póty nie wróci,

Póki przez skruchę nie odzyska maju
Łask, uwiędłego w gorącościach chuci.

85 
Natura wasza we wszystkim rodzaju

Swoim zgrzeszyła i z tego powodu
Straciła prawa swe i rozkosz raju.