Strona:D. M. Mereżkowski - Zmartwychwstanie Bogów.djvu/235

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
KSIĘGA XVI.
Leonard da Vinci, Michał Anioł i Rafael.
(1513 — 1515)
I.

Papież Leon X, wierny tradycyom rodziny, był protektorem sztuk i nauk. Otaczał się poetami, muzykami, malarzami i uczonymi. Poeci odznaczający się łatwością tworzenia, mogli być pewni zarobków i łask Jego Świętobliwości. Rozpoczął się „wiek złoty“ dla naśladowców i czcicieli Cycerona i Wirgiliusza; gładka forma była ich artykułem wiary. „Samo przypuszczenie, że poeci nowocześni mogą prześcignąć starożytnych jest grzechem“ — mówili, domagając się, aby papież pozwolił zaliczyć Platona w poczet świętych.
W kilka dni po przybyciu do Rzymu. Leonard wyczekiwał na swoją kolej w przedsionkach Watykanu. Nie pierwszy to raz kołatał o audyencyę, ale trudno ją było uzyskać nawet ulubieńcom Papieża. Po trzechgodzinnem wyczekiwaniu, artysta odszedł z sercem przepełnionem goryczą. Wiedział, że tego dnia Leon X przyjmował Michała — Anioła i rozmawiał z nim długo.

II.

Od pewnego czasu Leonard miewał dziwne przeczucia. Zawody osobiste, niepowodzenia na dworze Leona X i Juljana Medyceusza już go nie martwiły — przyzwyczaił się do nich, był jednak smutnym, przewidywał nieszczęście.
Artysta, jak za czasów Aleksandra VI. mieszkał o parę kroków od Watykanu, za bazyliką św. Piotra w jednym z budynków, należących do Mennicy. Gmach był stary i ciemny. Po wyjeździe Leonarda do Florencyi przez lat kilka pozostawał pustym, zakradła się doń wil-