Strona:D. M. Mereżkowski - Julian Apostata.pdf/344

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Julian pospiesznym marszem podążył przez Hieropolis do Karrów i szedł wzdłuż Eufratu na południe ku granicy Persji. Na północ wysłał drugą trzydziestotysięczną armię pod dowództwem komesów Prokopa i Sebastyana.
Ci mieli za zadanie, połączywszy się z królem armeńskim Arsacesem, spustoszyć Anadiabene, Chiliocum, i przebywszy Korduanę, złączyć się z armią główną na brzegach Tygrysu pod murami Ktezyfonu.
Cesarz do najdrobniejszych szczegółów przewidział wszystko, rozważył i obmyślił z zamiłowaniem. Wtajemniczeni w plan wyprawy słusznie zdumiewali się jego mądrością, ogromem i prostotą.
W pierwszych dniach kwietnia przybyto do Circesium, ostatniego miasta rzymskiego, znakomicie obwarowanego przez Dyoklecyana na granicy Mezopotamii u zbiegu rzek Aboru i Eufratu. Zbudowano most łyżwowy, i Julian wydał rozkaz przekroczenia granicy nazajutrz rano.
Późnym wieczorem, gdy już wszystko był zarządził, powrócił cesarz do swego namiotu znużony, ale kontent z siebie, zapalił lampę i zamierzał oddać się ulubionej pracy, której stale część nocy poświęcał. Było to obszerne dzieło filozoficzne „Przeciwko chrześcijanom.” Pisał je urywkami przy dźwięku surm wojennych, pieśni obozowych i nawoływań straży. Cieszyła go myśl, że stacza walkę z Galilejczykiem wszelkimi możliwymi środkami: na polu bitwy i w księdze, mieczem rzymskim i mądrością Hellenów. Nigdy nie rozstawał się cesarz z dziełami świętych Ojców, kanonami kościelnymi i symbolami synodów. Na marginesach Nowego Testamentu, który studyował niemniej gorliwie, niż Platona i Homera, własną ręką pisał złośliwe uwagi.
Julian zdjął zakurzoną zbroję, umył się, siadł za stołem i umaczał trzcinę w atramencie, przygotowując się do