Strona:D. M. Mereżkowski - Julian Apostata.pdf/294

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Były to kąpiele modne i nader kosztowne. Tłumy publiczności schodziły się tam dla usłyszenia najświeższych nowin miejskich.
Pomiędzy apodyteryum (w którem się rozbierano) a frygidaryjum (pokojem do ochładzania) była wspaniała sala o posadzce z mozaiki i różnobarwnego marmuru, przeznaczona do pocenia się — „dudatorium” albo „laconicum”.
Z sąsiednich sal dochodził bezustanny szum szerokich strug wody, spływających do wanien i obszernych zbiorników, pluskania i okrzyki kąpiących się. Kręcili się smagli niewolnicy i łaziebnicy nadzy, otwierając amfory z aromatami. W Antyochii kąpieli nie uważano za rozrywkę albo potrzebę, lecz za główną uciechę życia, za wzniosłą i pełną rozmaitości sztukę. Bo też stolica Syryi słynną była na świecie z obfitości, przedziwnego smaku i czystości wód swoich. Zbiornik czy kubeł napełniony wydawał się pustym, do tego stopnia woda z wodociągów antyocheńskich była przezroczysta.
Skroś gorących mlecznych obłoków pary, wydobywających się z marmurowych otworów, widać było w sudatoryum nagie zaczerwienione ciała znakomitych obywateli Antyochii. Ci nawpół leżeli, tamci siedzieli, innych służący nacierali oliwą, wszyscy zaś rozmawiali poważnie i pocili się, z namaszczeniem oddając się tej modnej wykwintnej sztuce. Wobec piękności umieszczonych w niszach starożytnych posągów Antynousów i Adonisów tem wyraźniej występował brzydota ciał żywych.
Z gorącej wanny wyszedł gruby starzec, majestatyczny pomimo niezgrabności, kupiec Buzyrys, w którego ręku spoczywał handel całem zbożem Antiochii. Wysmukły młodzian z szacunkiem prowadził go pod ramię.
Chociaż obaj byli nadzy, nie trudno było od pierwszego rzutu oka odgadnąć, kto z nich jest patronem, a kto klijentem.