Strona:D. M. Mereżkowski - Julian Apostata.pdf/267

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ków. Przed śmiercią oddawali się wszelkim przyjemnościom życia: jedli, pili, gwałcili kobiety. Większa część nie używała miecza, ponieważ tego Chrystus zabronił, natomiast ogromnemi maczugami z czystem sumieniem, „według Pisma,” mordowali kacerzy i pogan. Przelewając krew, wykrzykiwali: „Chwała Panu!” Spokojni mieszkańcy miast i wiosek afrykańskich obawiali się tego świętego okrzyku bardziej, niż dźwięku surm bojowych lub ryku lwa. Donatyści uważali cyrkumcelionów za swych strażników. Że zaś chłopi getulscy nie rozumieli się na dysputach kościelnych, więc donatyści wskazywali im uprzednio tych, których należało uśmiercić „według Pisma.”
Euander zwrócił uwagę Juwentyna na pięknego młodziana z twarzą delikatną i niewinną jak u dziewczyny. Był to kainita.
— Niech będą pochwaleni bracia nasi niepodlegli, Kain, Cham, mieszkańcy Sodomy i Gomory! — modlili się kainici. — To rodzina wzniosłej Sofii, Mądrości Ukrytej! Przybywajcie do nas, wszyscy prześladowani, zbuntowani, potępieni! Błogosławionym niechaj będzie Judasz! On tylko jeden z pomiędzy apostołów był wtajemniczony w mądrość wyższą, w Gnosis. Wydał Chrystusa, ażeby Chrystus umarł i zmartwychwstał, wiedział bowiem, że śmierć Chrystusa będzie odkupieniem świata. Wtajemniczony w mądrość naszą, powinien przekroczyć wszelkie granice, odważyć się na wszystko, pogardzić materyą, stłumić w sobie trwogę przed nią, i oddając się wszystkim grzechom, wszystkim rozkoszom ciała, dojść do obrzydzenia sobie materyi, do ostatecznej czystości duszy.
— Patrz, Juwentynie, oto człowiek, mający się za wyższego znacznie od archaniołów i serafów — mówił Euander, wskazując młodego wysmukłego Egipcyanina, który