Strona:D. M. Mereżkowski - Julian Apostata.pdf/258

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nuj uległych, karaj opornych. W każdem mieście każ pozakładać domy gościnne dla pielgrzymów, którzyby w nich zapewnioną mieli opiekę, a to nie tylko dla ludzi wiary helleńskiej, lecz dla wszystkich, którzy pomocy potrzebować będą. Przeznaczamy do rozdziału w Galacyi corocznie trzydzieści tysięcy miar pszenicy, sześćdziesiąt tysięcy ksestów wina. Rozdaj piątą część tych zapasów ubogim, zamieszkującym przy świątyniach, resztę pomiędzy pielgrzymów i nędzarzy. Hańbą jest pozbawiać wsparcia hellenów, gdy żydzi żadnego nie mają żebraka, a bezbożni galilejczycy żywią swoich i naszych. Oni postępują jak ludzie, łakociami kuszący dzieci: zaczynają od gościnności, miłosierdzia, zapraszania na uczty miłości braterskiej, które zwą „agapy,” aż wciągnąwszy wiernych w niemiłe bogom bezeceństwo, kończą na postach, biczowaniu, umartwieniach, grozie gehenny, obłąkaniu i śmierci w strasznych męczarniach. Zwykła to droga nieprzyjaciół rodzaju ludzkiego, zowiących się miłującymi braoi chrześcijanami. Zwalczaj ich miłosierdziem, czynionem w imieniu wiekuistych bogów Olimpu. Każ ogłosić po wszystkich miastach i wioskach, że to jest moją troską serdeczną. Skoro się dowiem, że postąpiłeś zgodnie z mojem życzeniem, okażę ci łaskę swoją. Wytłómacz obywatelom, że gotów jestem przyjść im z pomocą w każdej okoliczności i w każdej chwili. Ale jeżeli pragną zasłużyć na szczególne względy moje, niechaj się jednomyślnie ukorzą przed matką bogów Dindymene w Pesynuncie i niechaj ją wielbią przez wszystkie pokolenia na wieki wieków.”
Ostatnie zadanie dopisał ręką własną.
Podano śniadanie: chleb, ser, świeże oliwki i lekkie wino białe. Julian jadł i pił, nie przerywając pracy. Wtem odwrócił się i, wskazując złoty półmisek z oliwkami,