Strona:D. M. Mereżkowski - Julian Apostata.pdf/235

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

skarbiec: zakonnicy powynosili byli wszystko, co miało wartości. Wprawione w naczynia ofiarne drogie kamienie były powyłupywane, stroje poodzierane z ozdób złotych i purpury. Gdy rozpostarto wspaniałą szatę ofiarnika, ćma molów wyrwała się z fałdów nakształt złotego obłoku. W głębi trójnogu Gnyfon znalazł garść popiołu, szczątki mirry, spalonej przed zwycięstwem chrześcijan przez ostatniego kapłana podczas ostatniej ofiary.
Ze wszystkich tych świętych rupieci, z ubogich gałganów i pogiętych naczyń zalatywał zapach śmierci i zgnilizny, łagodna i smutna woń prochów sprofanowanych bogów.
Słodka melancholia zakradła się w serce Gnyfona. Uśmiechnął się na wspomnienie czegoś, może swego dzieciństwa, smacznych placków jęczmiennych z miodem i tymiankiem, białych stokrótek polnych i żółtego mleczaju, które wespół z matką znosił na skromny ołtarz wiejskiej bogini; swoich modłów dziecinnych nie do dalekiego Boga w niebie, lecz do małych ziemskich bożków, wygładzonych dotykaniem rąk, wyciętych z drzewa bukowego, do Penatów domowych. I żal mu się zrobiło umarłych bogów, westchnął smutno, ale w tejże chwili opamiętał się i szepnął:
— Pokusa dyabelska!
Robotnicy przynieśli ciężką płytę marmurową, starożytną płaskorzeźbę, skradzioną przed wielu laty i odnalezioną w poblizkiej komórce żyda szewca, który sobie nią komin kuchenny załatał. Filomena, stara żona sąsiada sukiennika, będąc nabożną chrześcijanką, nienawidziła szewcowej, zwłaszcza, że przeklęta Żydowica bezustannie wpuszczała swego osła w jej zagony kapusty. Wojna pomiędzy sąsiadkami trwała przez wiele lat; nakoniec zwyciężyła chrześcijanka. Za jej wskazówkami robotnicy