Strona:Czerwony kogut.djvu/246

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   240   —

Cobyś ty wtedy zrobiła, mościa panno? Gdzieby się wówczas podziały wszystkie twoje ideały i korzyści?
Jednak dotychczas nie zauważyłem najmniejszej krzty w jej sercu na moją »korzyść«.
A tu czas już wracać do domu. Nie wypada tak przeciągać swojej wizyty i... mam dość już tego lasu! Proszą, żebym jeszcze pozostał, ale nie wiem...


W wagonie. 3. VI. 1901.
Kochany przyjacielu!

Finita la commedia!
Skończona, przyjacielu, moja idylla! i w jaki sposób, cha, cha, cha!
List ten piszę w drodze; jadę do domu, pożegnawszy się z miłemi Ridikami i ich mieszkańcami.
Per Bacco! co za komiczne zakończenie idylli!
Do panny Zofii codzień przychodziło kilkoro dzieci, które ona uczyła. Lekcye odbywały się w jej pokoju, którego drzwi wychodzą na mały balkonik. Wczoraj usiadłem na