Strona:Czerwony kogut.djvu/244

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   238   —

— Jestem przedewszystkiem Europejczykiem — rzekłem. — Każdy oświecony Hiszpan czy Anglik bliższy mi jest od ciemnego Litwina. Nie poczuwam się do jakiejbądź solidarności z tymi »braćmi z ojczyzny Litwy«.
Jak gdyby ją kto krwią oblał, tak się zaczerwieniła: ubliżyłem największym jej świętościom — Litwie i jej narodowi. Nic nie odpowiedziała.
Całej tej estetycznej procedury ze zranioną nogą nie widziałem, bo siedziałem na wózku, podczas gdy ona operowała. Jednak i ja musiałem cierpieć »dla dobra brata Litwina«: panna Zofia wróciła tak przesiąknięta jodoformem, że całą drogę znosiłem męki tantalowe.
Dobra odmiana, co? Wpierw »essence de vache«, a teraz »odeur de iodoforme!«
Coraz to nowe przymioty odkrywam w swojej syrenie. Dziś, gdyśmy spacerowali w ogrodzie, podchodzi do panny Zofii jakaś kobieta i przemawia do niej po polsku. Język — horrendum! wątpię, czy zgadłbyś, że to polski... Panna Zofia odpowiada po litewsku, kobieta po polsku — i tak do samego końca. Gdy kobieta odeszła, wyraziłem swoje zdziwienie, dlaczego panna Zofia nie odpowiadała po polsku.
— Dlatego, że jestem Litwinką i z Litwi-