Strona:Czarodziejski okręt.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   18   —

i usnął... Spać może i dzień cały... słyszę najwyraźniej jego silne chrapanie...
Człowiek o celnem miotaniu strzałami, uspokoił swoich przyjaciół i napiąwszy łuk, puścił tak daleko strzałę, że ta przeleciawszy koło gońca, obudziła go natychmiast ze snu i zmusiła do szybkiego powrotu.
Osłupiał król i dworzanie, gdy zobaczyli wodę życia przyniesioną do króla i chłopca domagającego się spełnienia obietnicy...
Chciano go zaspokoić worem złota, ale chłopak nie godził się na tak mało. Chciał, aby mu napełniono złotem cały jego okręt... Dopiero odstąpi od swoich żądań!...
Zafrasował się król wielce. Okręt był olbrzymiej wielkości. Wszystkie skarby królewskie wmieściłyby się do niego, a cóż się krajowi zostanie?