Strona:Bukowiński Władysław (Selim) - Na greckiej fali.djvu/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



IX.


Jedno mnie jeszcze przypomnienie goni.
Była noc. Gwiazdy. Księżyc. Wkoło cisza.
Dłoń swą pieściwą w mej złożywszy dłoni,
Przed kolumnami świątyni Jowisza
Stałaś, zadumy pełna i zachwytu,
I zapatrzenia w siebie, i — błękitu.

Korynckich kolumn marmurowe trzony
Strzelają w górę, jak włoskie topole.
Księżyc nad niemi rozwiesił welony
Srebrne i w światła zatopił je kole.
One, oblane tą promieni falą,
Z cicha, jak szereg białych widm, się żalą.