Strona:Bruno Winawer - Jeszcze o Einsteinie.pdf/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzić — że jeden gram węgla, wypompowany całkowicie z wszelkiej energji, jaką wogóle posiada, wystarczyłby na kilkadziesiąt miljonów lokomotyw.
Oczywiście — aby tę energję wydobyć musielibyśmy rozbić atomy, uwolnić siły, które w światach zamkniętych drzemią.



Tu się właściwie nasz „przewodnik po ideach Einsteinowskich“ kończy. Borykaliśmy się z najtrudniejszemi zagadnieniami — grawitacją, zmiennością czasu. — Jednej tylko kwestji nie poruszaliśmy, bo jej nie rozumiemy zupełnie. Dlaczego ta, matematycznie piękna, teorja wywołuje co pewien czas protesty i sprzeciwy oraz krwawe ataki najmniej do tego powołanych ludzi? Dlaczego co pewien czas ktoś, dosiadłszy drewnianego konika, z całym impetem wali wątłą głowiną o cementowe kwadry tego gmachu wiedzy ścisłej?
To są znów pytania nie z fizyki, ale z psychologji tłumu.