Strona:Bruno Jasieński - Pieśń o głodźe.djvu/037

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wyżucają podłużne papierowe świstki:
wieść na cztery końce świata
wszystkim . wszystkim . wszystkim.



w tokio zdenerwowany japoński mikado
odbiera rozedrgane, dzwońące depesze
i rozmawia iskrami z londynem
że wyrosły już, zagrażając zagładą
światu
czerwone ręce proletorjatu.



a wieczorem
z czarnego oszalałego miasta,
z katedry,
ćemnymi zaułkami wśrud śpiewuw i świstu
w pole płaszcza kryjąc tważ
ućekał hrystus,
gdy nagle tłum go na placu
dopadł.
pohwyćili ze ręce.
zawlekli.
czarńi obdarći ludźe od kielńi i łopat.
zaćągńęli kszyczącego,
boso,
na rug,