Ta strona została uwierzytelniona.
— 5 —
szyła z koszyczkiem w ręku i śpiewem na koralowych usteczkach.
Szła prosto przed siebie, pomna przestróg matczynych, gdy naraz stanął przed nią duży bury wilk i spytał:
— Dokąd idziesz, Czerwony Kapturku?
— Idę do babci, — odpowiedziała niewiedząca o niebezpieczeństwie dziewczynka. — Niosę jej wino i placek...