Strona:Booker T. Washington - Autobiografia Murzyna.djvu/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jęcie ze strony białych było niemniej serdeczne, niż ze strony murzynów.
Podczas tych odwiedzin w Tuskegee mogłem sobie utworzyć lepsze pojęcie o charakterze generała Armstronga i jego uczuć względem białych z Południa. Do tej pory zdawało mi się, że względem nich generał może żywić tylko uczucia nieprzyjazne, ponieważ walczył z nimi, i sądziłem, że jego sympatye są wyłącznie po stronie murzynów.
Ale spostrzegłem wkrótce, że nie poznałem się na wielkości duszy i wspaniałomyślności tego człowieka. Podczas odwiedzin okazywał on równą życzliwość i zainteresowanie się powodzeniem białych, jak i murzynów. Nie żywił żadnej goryczy względem białych Południowców i przy każdej sposobności rad był objawiać im swoją sympatyę. Przykład jego był dla mnie nauką i zrozumiałem, że wzniosłe dusze żywią w sobie zawsze miłość dla ludzi, a tylko dusze nizkie pielęgnują nienawiść. Zrozumiałem również, że ci, którzy dążą na pomoc słabym, wzmagają własną siłę, a uciskanie nieszczęśliwych osłabia tyranów.
Myśli te nasunęło mi postępowanie generała Armstronga już dawniej i zawsze od tej pory postanawiałem, że będę się wystrzegał poniżenia duszy przez nienawiść do kogokolwiek — bez względu na to, jakiej barwy ma skórę. I zdaje mi się, że śmiało mogę powiedzieć, iż w mojej duszy znikła doszczętnie uraza za krzywdy, wyrządzone mojej rasie przez Południowców. Dziś doznaję równego zadowolenia, gdy mogę oddać usługę białemu, czy murzynowi, i lituję się nad tymi, którzy nawykli żywić uprzedzenia rasowe.
A im więcej się zastanawiam, tem więcej utwierdzam się w mniemaniu, że wszystkie praktyki, jakich dopuszczają się biali dla usunięcia murzynów od głosowania, są szkodliwe nietylko dla murzynów, lecz i dla białych. Krzywda, wyrządzona murzynom, jest chwilowa; ale krzywda, wyrządzona moralnej