Strona:Bolesław Prus - Kroniki 1875-1878.djvu/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z tem wszystkiem jednak nie zniechęcił nas tak dalece, abyśmy posunęli się aż do przemilczenia o arcyskutecznym środku przeciw drożyznie lokalów. Mówiono już u nas o wielu lekarstwach, mówiono o komisyi obywatelskiej, któraby rewidowała mieszkania do wynajęcia, mówiono o wprowadzeniu taksy na lokale, takiej samej jaka tu i owdzie istnieje jeszcze na bułki, cynadry i t. p. artykuły, wkraczające w zakres codziennych studyów , wszystkie one jednak wydawały się nam nieprowadzącemi do celu, do którego dopiero Kuryer Codzienny właściwą drogę wskazał.
Istotnie to nie są żarty! Przejdźcie niewierni wzdłuż i wszerz całą Warszawę i przekonajcie się, czy od chwili, w której K. C. ogłosił pierwszego gospodarza nie podwyższającego płacy za komorne, czy od tej chwili powtarzam, choć aby jeden z pozostałych odważył się na nową podwyżkę? Żaden, powiadam, żaden! dlatego tylko, aby powściągliwość dała mu prawo od dziś za dwa lata figurować z imienia i nazwiska w szpaltach Kuryera Codziennego.
Radzono jeszcze przed niedawnym czasem budować domy kosztem kilku lub kilkunastu osób, błagano komisye budowlane i instytucye kredytowe aby co rychlej wzięły się do wznoszenia nowych siedzib; popierano wreszcie projekty p. Jarockiego betonisty, ale ogół przyjmował to obojętnie. Wiadomo wprawdzie, że z powiększeniem się ilości mieszkań, cena ich musiałaby się zmniejszyć, na nieszczęście jednak środek ten wymagał łączenia się we współki i czasu, a publiczność nasza czekać nie