Strona:Bolesław Prus - Kroniki 1875-1878.djvu/174

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przytaczając gdzieindziej te cyfry, mówiliśmy mniej więcej przed sześcioma miesiącami, że pożary stały się dla nas klęską prawidłową, że w roku bieżącym będziemy musieli zbierać składki tak dobrze, jak w roku zeszłym, i że w końcu tak dobrze jak w roku zeszłym stracimy w ogniu kilka milionów rubli.
Fakta usprawiedliwiły nasze proroctwo, a usprawiedliwiły je w sposób straszliwie dokładny. I tak:
W roku 1874 z ogólnej liczby 1465 pożarów, 4% powstało skutkiem uderzenia piorunów, 12% z podpalenia, 15% z nieostrożności, a reszta, to jest 69% z przyczyn niewiadomych. Dodamy tu, że owe przyczyny niewiadome przypisać należy w połowie nieostrożności, a w połowie umyślnemu podpaleniu.
Z roku 1875 czyli bieżącego sprawozdań zupełnych mieć jeszcze nie można, istnieje przecież cząsteczka ich, mianowicie za miesiąc maj. Przypatrzmy się im.
Pogorzeli było w ogóle 162, za sumę 421,000 rs., czyli że każda z nich kosztowała 2,600 rs.
Z tej cyfry ogólnej: od piorunów wybuchło 4%, skutkiem podpalenia 11%, z nieostrożności 15%, z przyczyn niewiadomych 70%, liczby najzupełniej zgodne z zeszłorocznemi.
Wnioski stąd wypływają bardzo jasne. Pożary stały się u nas rzeczą tak dalece prawidłową, jak prawidłowem jest n. p. dojrzewanie zboża w lecie, lub padanie śniegu w zimie, to jest jedno. Drugie jest ważniejsze, a mianowicie to, że w roku bieżącym i ilość pożarów i ich skutki będą większe