Strona:Bolesław Londyński - Błędny ognik.djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

słyszeć nie może, ozwała się cichutko:
— Wiecie, byłam co tylko w kuchni i tam stróż Piotr mówił, że w naszym lesie ukazał się ognik!
— Ognik? — Jaki ognik? — zapytały dziewczynki, nie zrozumiawszy wyrazu.
— Błędny ognik, — objaśniła Stefcia, — on tak się nazywa dlatego, że może przebiegać z miejsca na miejsce.
A wy wiecie co znaczy, gdy taki ognik zjawia się w lesie?
Ale Cesia z Józią nie wiedziały i poruszały główkami przecząco.
— To znaczy, że w naszym lesie jest zakopany skarb, — szybko wymówiła Stefcia.
Oczka dziewczątek rozszerzyły się jeszcze bardziej. Wiadomość uderzyła je swoją nadzwyczajnością. Serduszka zabiły jakiemś uczuciem nieokreślonem, przejmującem, nie mniej jednak przyjemnem, chwytającem je nieznacznie już od samego początku świadomie strasznej bajki.