Strona:Bohdan Dyakowski-Z puszczy Białowieskiej 1908.pdf/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nej i mocno trzęsącej się kładce przez rzeczkę Łutownię, będącą dopływem Narewki. Następnie zapuścili się w las o wyglądzie bardziej gęstym i dzikszym.
— Józiu! na miłość boską, zanim zginiemy w tym ostępie, stratowani przez żubrów lub utoniemy w bezdennych błotach puszczańskich, odfotografuj nas na tej kładce, której samo przejście należy do czynów bohaterskich! — wołał Julek.
Poczem gromadka nasza ustawiła się w części na kładcę, w części obok niej i Józio dla pewności zrobił aż dwa zdjęcia; następnie zaś na ogólne żądanie zajął sam miejsce w kładce a Janek odfotografował trzech chłopców z przewodnikiem.
Na odpoczynek zatrzymano się na niedużej polanie — w cieniu rozłożystych drzew. Posilono się skromnymi zapasami, porozmawiano trochę z przewodnikiem o życiu w puszczy i o żubrach. Poczem uchwalono jednogłośnie przespać się trochę dla nabrania sił przed dalszą drogę.
Ale Julek tak był przejęty chęcią powiększenia swych zbiorów botanicznych, że nie chciał spać, lecz postanowił poszukać trawy żubrówki na polance i w najbliższem jej sąsiedztwie.