Strona:Bohdan Dyakowski-Z puszczy Białowieskiej 1908.pdf/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

który otoczono siecią i ogrodzono płotem. W jednej części tego ogrodzenia, przezwanego „wielką kletnią“ albo „Królewskim ogrodem“, rozbito namioty dla króla i jego świty i w tę stronę pędzono zwierzynę, do której strzelił król i jego świta. Nawet i królowa brała czynny udział w tem polowaniu, a udział jej daje nam najlepsze pojęcie o jego charakterze: Królowa, podobno, zajęta była czytaniem książki, i strzelała tylko od czasu do czasu, jakby od niechcenia. Nie chybiła zaś ani razu i zabiła ogółem 20 żubrów. Nie były to więc wcale niebezpieczne, ani męczące łowy!
— Po prostu mordowanie biednych żubrów, oszołomionych krzykiem i hałasem obławy, — rzekł Kazio.
Obejrzawszy obelisk, wrócono do domu, ale że obiad nie był jeszcze gotów, Janek, żeby nie tracić darmo czasu na czekanie, wydobył mapę puszczy i zaczął obznajmiać z nią chłopców:
Puszcza Białowieska rozciąga się po obu stronach rzeki Narewki, nad którą właśnie znajdujemy się obecnie. Niema ona naturalnych granic, w rodzaju rzek lub rzeczek i z biegiem lat ulegała nie tylko zmniejszaniu się wskutek wytrzebienia po brzegach, ale i powiększała się niekiedy, jak np. po r. 1831, kiedy rząd