Strona:Bogusław Adamowicz - Tajemnica długiego i krótkiego życia.pdf/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

było w innej podać światu formie. I nikt nie domyślił się z ich opowiadań niczego takiego, czego nie należało się domyślać...
Król stary tylko ze zdziwieniem spostrzegł nad głową synowej, kiedy w ciemniejszym kącie znajdowała się izby, dwa tajemnicze światełka w kształcie rożków ślimaczych albo motylich macadełek; lecz doświadczona mądrość życiowa nakazała mu nie rozpytywać o ten szczegół; wiedział, że czasem ciekawość, zwłaszcza względem rzeczy nadzwyczajnych, może być niewłaściwą i zdrożną...
Radość z miłych gości i opowiadania ich sprawiły, że był to jeden z najpiękniejszych wieczorów w krainie jurt. Wieczór najcudniejszej bajki.





I oto nadziemskie rozkosze życia biednych przybyszów zmieniły się tu w szare pasmo trosk i zgryzoty. Dyamentowe pałace, ogrody zaklęte, królewny, wróżki złote, stały się tylko wspomnieniem. Otoczenie ich teraz stanowili ludzie ułomni — biedni i smutni.
Przed oczyma roztaczała się śnieżna pustynia; w mieszkaniu było duszno i brudno od dymów rozkładanego wewnątrz ognia. Zamiast