Strona:Bogusław Adamowicz - Tajemnica długiego i krótkiego życia.pdf/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

który miał tę własność, że spożywający go nie ulegają żadnym chorobom. I nikt go nigdy nie jadał ze łzami...
W wykwintnych naczyniach krysztalił się przedziwny napój — najczystsza i najświeższa w świecie woda źródlana. Pił ją z rozkoszą tem większą, iż mówiono mu, że pijący tę wodę nigdy się nie starzeje. Była to owa właśnie poszukiwana przez ludzi woda żywa, woda młodości i pogodnego losu. Nie starzeje się pijacy ją, bo życie jego od niej staje się tak świeżem i czystem, jak ów zdrój zwierciadlany, z którego czerpią wróżki do złotych konewek.
Kiedy snu pragnął, przylatywały wiotkie, przymróżono-okie sylfy przecudne, wróżki małe, urodzone z kwiatów, i z kołysaniem unosiły go do zacisznej alkowy, i tam czuwały nad śpiącym, nasyłając czarowne widzenia. Więc kiedy zmróżył powieki — natychmiast znalazł się w przesłodkiej krainie snów i marzeń, cudownościami swemi przypominającej bajkę; a kiedy oczy otwierał — to miał przed sobą na jawie poetyczne otoczenie bajki, fantastycznością swoją przypominającej sny i marzenia...
Minęło dni parę. Królewiczowi naszemu było tak dobrze, iż im dłużej tu pozostawał, tem dłużej jeszcze chciało się zostać. Przypomniał