Strona:Bogumił Aspis - Na cmentarzu.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VI.

Spią snem cichym umarli... Nad snem ich, milczące,
Patrząc zimno na groby, czuwa Przeznaczenie —
Głowę Starca muskają jasnych gwiazd promienie,
W jego myśli — jak w toni — przegląda się słońce...

Możne stopy oparłszy o posłuszną ziemię,
Co u nóg mu jak lwica uśmierzona siadła,
Rządzi życiem — tu w piekieł okropne widziadła,
Tam znów w twarze aniołów strojąc ludzkie plemię.

∗                              ∗

Tu mdła Zazdrość, zwracając zółte oczy w stronę,
Gdzie mieszka Miłość słodka, rozwodzi w głos żale —
Ówdzie Zemsta w namiętnym, rospasanym szale
Plując krwią, na świat szczerzy zęby zabrudzone.