Strona:Bogdan Wojdowski - Chleb rzucony umarłym.djvu/231

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ich, Jude bin Fresser ohne keine Menschenwürde.
— Ja, Żyd, jestem pasibrzuchem bez żadnej godności.
Ich, Jude bin Kriegshetzer.
— Ja, Żyd, jestem podżegaczem wojennym.
Podniesionym głosem Krwaworączka poddał teraz okrzyk:
Es lebe Judenrein!
Tłum odpowiedział okrzykiem:
— Niech żyje Judenrein!
Fluch über mich, Jude. Tod für mich, Jude.
— Przekleństwo mi, Żydowi. Śmierć mi, Żydowi.
Krwaworączka z uśmiechem słuchał ostatniego wołania, które wznieśli za nim klęczący, a potem rozkazał:
Noch ein mal.
Tłum klęczących Żydów powtarzał chórem już bez jego pomocy, a Krwaworączka słuchał w milczeniu jeszcze długo potem, kiedy przebrzmiał ostatni, spóźniony głos. Po chwili odwrócił się rzuciwszy z uśmiechem:
Na ja, gut. Judengebet ist beendet.
I zniknął w sieni, a wkrótce z okna na pierwszym piętrze wychylił się kanarek.
— Dać mi tu zaraz dziesięciu na górę — wolał.
— Taa jest, dziesięciu — powtórzył granatowy na dole. — Podaj dalej, dziesięciu łebków.
Policjanci uwijający się żwawo w tłumie szmuglerów podawali sobie z ust do ust nową komendę:
— Dziesięciu łebków!
Kiedy z pozostałych uformowano zwartą kolumnę, jeszcze raz rozpoczęło się liczenie i żandarmi wyszli na ulicę, dołączając do patrolu. Pchnięta z sieni kobieta runęła twarzą na bruk i stęknęła.