Strona:Bluszcz 1926 - Wiersze hrabiny de Noailles.djvu/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tu aloes wznosi kwiaty w ciemnię —
Tam pachnący różą księżyc kapie z dachu —
Jeśli możesz — ach odstąp odemnie!
Jeśli możesz — rozsuń gąszcz zapachów —

Ktoś się śmieje gdzieś, w głębi ulicy,
a tyś zaraz pomyślał — co — niewiem —
że ktoś kogoś w objęcia pochwycił...
— Wszystko dziś jest dla ciebie zarzewiem...

Gorzko pachnie słona sieć rybacka...
Wiatr powiewa poszumami fali...
— O, pochwyć mnie w objęcia znienacka
abym mogła żyć dalej!