Strona:Björnstjerne Björnson - Tomasz Rendalen.djvu/99

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.

    wając się przerażona z progu. Dojrzała go, gdy wychodziła i omal na nim nie upadła. Ale nie odczuła litości, a cóż była winna ta mała, że miała tego samego ojca.
    Jedna tylko Tomasyna była dnia tego „niegrzeczna.“