Strona:Björnstjerne Björnson - Tomasz Rendalen.djvu/300

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cuskiej, którą spotkał wprawdzie smutny los, ale spowinowaconej z wysokiemi rodami. Mila żyła w atmosferze arystokratycznej, lubowała się we wszystkiem co „wyższe i wykwintne“. Zaznajomiła się też z całym modnym wówczas, pięknym i utalentowanym światem, a umiała skorzystać ze sposobności. Znasz mój temperament, łatwy do zachwytu... pisała sama do Nory.
Ongiś była wierną członkinią związku, ale zwolna zmieniła się całkiem. Nie było teraz dla niej nic ponad romanse, obrazy i teatr. Życie światowe pociągało ją, chociaż oglądała je jeno z zewnątrz. Wrażenia jej nie były z pierwszej ręki, w tem, co pisywała, odczuwało się wpływ przyjaciółki amerykańskiej. Dlatego jednak właśnie nie zwracano na to wszystko należytej uwagi.
Mila wspominała, że nie zawsze godzi się z życiem to, co roi dziewczyna w szkole, i przyznawała racje ojcu. W każdym liście przytaczała jakiś fakt na poparcie tego zapatrywania. Nie było tam nic drażliwego, przeciwnie pisała wykwintnie i z polotem artystycznym nawet. Doszła tylko do wniosku, że, nie łudząc się, unikamy rozpaczy.
Nora odpowiadała, jak jej dyktowało serce.
Teraz, wszystkie owe wzmianki Mili nabrały innego znaczenia. Czyżby jej nowy pogląd życiowy miał być czemś więcej niż refleksem życia, które obok niej przepływało, niby potok szumiący? Czyżby to było świadome przygotowanie do zaręczyn z Nilsem Fürstem? Nigdy! Tak źle myśleć nie mogła Nora o swej przyjaciółce!
Przyrzekła ona Torze uroczyście, że nie wspomni Mili o tem, co zaszło, teraz jednak uznała się za zwolnioną ze słowa i napisała prosto od serca. Również napisała i Tinka, oburzona zbrodnią, na Torze popeł-