Strona:Björnstjerne Björnson - Tomasz Rendalen.djvu/235

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

woju małżeństwa. Wiedziała, że rozwiązanie kwestji przez zrównanie w swobodzie płciowej kobiety z mężczyzną równa się uwstecznieniu, to też stanęła na stanowisku bezwzględnej monogamji, świętej dla obu płci.
Panna Hall ujęła problem ze strony fizycznej, mianowicie, czy można fizycznie udowodnić, że mężczyzna wystawiony jest na większe pokusy, niż kobieta, i dlatego należy mu więcej pobłażać. Udowodniła, że jest inaczej, a mimo to z reguły kobieta nie narusza małżeństwa, gdy mężczyzna z reguły czyni wprost przeciwnie.
Wywołało to wzburzenie. Mężczyzna i tu zagarnął sobie prawo silniejszego, rzekomo na korzyść, a w rzeczywistości n a zgubę swoją i społeczeństwa. Kobieta w świecie cywilizowanym przez setki pokoleń żyła w jednomęstwie i dziedzicznie nabrała skłonności do dochowywania wiary. Wynika stąd, że i mężczyzna mógłby to osiągnąć. Podczas dyskusji wzrosło jeszcze zaciekawienie, a że w ciągu tygodnia zainteresowanie nie osłabło, wyznaczono drugie zebranie z tym samym porządkiem dziennym.
Po raz pierwszy od założenia związku zabrała głos Tinka Hansen. Oświadczyła, że kobieta, wychodząca za rozwiązłego mężczyznę, staje się współwinną. Przystaje na takie traktowanie swej płci i ponosi karę. Kobieta nie może przypuszczać, by mężczyzna, nawykły do nierządu, zmienił się. Nie mogą się tem łudzić te zwłaszcza słuchaczki, które się dowiedziały w toku wykładów, że nałóg jest to kwestja nerwów. Zaledwo jeden na sto zrywa sam z nałogiem bez nieodzownej konieczności, któraby poparła wolę.
Jak zawsze, poradziła się Tinka swego Fryderyka i dlatego przemawiała z taką pewnością siebie.