Strona:Biblia Gdańska wyd.1840.pdf/1256

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rąk i o powstaniu umarłych i o sądzie wiecznym;
3. A to uczynimy, ieźli tylko Bóg dopuści.[1]
II. 4. Albowiem[2] nie można iest, aby ci, którzy są raz oświeceni, i skosztowali daru niebieskiego, i uczęstnikami się stali Ducha świętego,
5. Skosztowali téż dobrego słowa Bożego, i mocy przyszłego wieku,
6. Gdyby odpadli, aby się zaś odnowili ku pokucie, iako ci, którzy sobie znowu krzyżuią syna Bożego, i iawnie go sromocą.
III. 7. Albowiem ziemia, która często na się przychodzący deszcz piie, i rodzi ziele przygodne tym, którzy ią sprawuią, bierze błogosławieństwo od Boga;
8. Lecz która przynosi ciernie i osty, odrzucona iest i[3] bliska przeklęctwa, która na koniec bywa spalona.
9. A wszakże, naymileysi! pewniśmy o was coś lepszego i zbawienia bliższego, chociaż tak mówimy.
10. Albowiem nie iest Bóg niesprawiedliwy, aby zapamiętał pracy waszéy i pracowitéy miłości, którąście okazali ku imieniu iego, gdyście służyli Swiętym i ieszcze służycie.
11. A żądamy, aby każdy z was toż staranie pokazował ku nabyciu zupełnéy nadziei aż do końca.
12. Abyście nie byli gnuśnymi, ale naśladowcami tych, którzy przez wiarę i cierpliwość odziedziczyli obietnicę.
IV. 13. Albowiem Bóg obietnicę czyniąc Abrahamowi, gdy nie miał przez kogo większego przyiąć, przysiągł[4] przez siebie samego,
14. Mówiąc: Zaiste błogosławiąc[5] błogosławić ci będę, i rozmnażaiąc rozmnożę cię.
15. A tak długo czekaiąc, dostąpił obietnicy.
16. Ludzieć w prawdzie przez większego przysięgaią, a przysięgą która się dzieie ku potwierdzeniu, iest między nimi końcem wszystkich sporów.
V. 17. Dla tego téż Bóg chcąc dostatecznie okazać dziedzicom obietnicy nieodmienność rady swoiéy, uczynił na to[6] przysięgę,
18. Abyśmy przez dwie rzeczy nieodmienne (w których niemożna, aby Bóg kłamał,) warowną pociechę mieli, my, którzyśmy się uciekli ku otrzymaniu wystawionéy nadziei,
VI. 19. Którą mamy iako kotwicę duszy, i bezpieczną, i pewną; i wchodzącą aż wewnątrz za zasłonę,
20. Gdzie przewodnik dla nas wszedł, Iezus, stawszy się według porządku Melchysedekowego naywyższym Kapłanem na wieki.

ROZDZIAŁ VII.


I. Co potrzeba uważać w Melchysedeku 1 — 14. II. w czém mu podobny iest Chrystus 15 — 19. III. czemu zakon Ewangielii ustępować ma 20 — 28.
Albowiem ten[7] Melchysedek był Król Salem, Kapłan Boga naywyższego, który zaszedł drogę Abrahamowi, gdy się wracał od porażki Królów, i błogosławił mu.
2. Któremu i dziesięciny ze wszystkiego udzielił Abraham; który nayprzód wykłada się Król sprawiedliwości, potym téż Król Salem, co iest, Król pokoiu.
3. Bez oyca, bez matki, bez rodu, ani początku dni, ani końca żywota nie maiąc, ale przypodobany będąc synowi Bożemu, zostawa Kapłanem na wieki.
4. Obaczcież tedy, iako wielki ten był, któremu téż dziesięcinę z łupów dał Abraham Patryarcha.
5. A ci, którzy są z synów Lewiego,[8] urząd kapłański przyimuiący, rozkazanie maią, aby brali dziesięcinę od ludu według zakonu, to iest, od braci swoiéy, choć wyszli z biódr Abrahamowych.

6. Ale ten, którego ród nie iest poczytany między nimi, dziesięcinę[9] wziął od Abrahama, i temu, który miał obietnicę, błogosławił.

  1. Dzie. 18, 21. 1 Kor. 4, 19.
  2. Matt. 12, 31. Żyd. 10, 26. 2 Piotr. 2, 20.
  3. Matt. 21, 19.
  4. 1 Moy. 22, 16. Ps. 105, 9. Łuk. 1, 73.
  5. 1 Moy. 12, 3. r. 17, 4. r. 22, 17.
  6. 1 Moy. 22, 17.
  7. 1 Moy. 14, 18.
  8. 4 Moy. 18, 21. 5 Moy. 18, 1.
  9. 1 Moy. 14, 20.