Strona:Berek Joselewicz.pdf/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ginęła potężna ongi Rzeczpospolita, niszczona dłonią własnych synów i przemocą ościenną. Ludzie wytrawni starali się pod wpływem wydarzeń we Francji przeprowadzić zmiany nowoczesne na Sejmie czteroletnim i uchwalili ustawy zasadnicze, dopuszczające mieszczan do udziału w życiu publicznem, biorące chłopów pod opiekę praw, wprowadzające inne postępowe urządzenia. Nie zapomniano także o żydach. Raz po raz mężowie znakomici, jak Piattoli, posłowie Linowski, Czacki, szczególnie podkanclerzy, ksiądz Kołłątaj, krzątali się koło wymierzenia sprawiedliwości starozakonnym, nawoływali do poprawy ich doli. Poseł Butrymowicz powtarzał powiedzenie słynnego filozofa Lockego: „człowiek rodzi się ani złym, ani dobrym, ani rozumnym, ani głupim, przychodzi na świat ze sposobnością stania się pierwszym lub drugim, a to według okoliczności, które go będą otaczać w życiu“. Osobna komisja zajęła się projektem reformy. Wystąpili także i izraelici, jak np. faktor królewski Abraham Hirszowicz, z różnemi pomysłami, wszystko jednak pozostało w obrębie pobożnych życzeń, gdyż bądź skutkiem oporu zacofańców, bądź z powodu burzy nadciągającej nie załatwiono sprawy, choć przesunęła się cieniem ostrzegawczym przed przedstawicielami narodu.