Strona:Bajka o człowieku szczęśliwym.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dremu i potężnemu królowi Ptolomeuszowi, a on zaciekawiony, kazał sobie słowa Greczyna powtórzyć. Gdy jeden z dworaków, który był wczora przed Bibljoteką, wiernie mowę jego przytoczył, zadumał się król, a potem rzekł: „Jeśli się tego człowieka z miasta nie wydali, wkrótce nie będę miał nad kim panować... (tu spojrzał na dworzan i na dostojników obok stojących, na kobiety półnagie u stóp tronu jego rozesłane i dokończył ciszej, przenosząc wzrok na pierścień, w którym podobno nosił truciznę:) ...tak wielką bowiem prawdę on powiada!“