Strona:Bajka o człowieku szczęśliwym.djvu/099

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w sobie moc osiągnięcia tej boskiej chwili zachwytu — a wtedy, zaprawdę powiadam wam! nie do życia on dąży, ale do śmierci! Nie czyni bowiem nic innego, jak to, iż z całym wysiłkiem życie swoje skupia i natęża i jako muzyk strunę na złotej formindze z takim zapałem napina, ażeby prysła nareszcie, najwyższy ton swój wydawszy!
„Lecz są też ludzie, którzy dlatego jutra oczekują, iż zapomnieli umrzeć w chwili należnej i łudzą się teraz, broniąc się rozpaczy, iż dzień następny jeszcze to samo, co wczoraj, im przyniesie! Najbardziej gorzkie i najstraszniejsze życia złudzenie! Raz tylko człowiek może być szczęśliwym, tak dalece bowiem w chwili szczęścia płomiennej cała moc jego czucia się spala. Każdy dzień następny bólem jeno musi być i goryczą, bo każdy cieniem będzie się kładł na życiu naszem wobec onej jasności nieporównanej dnia wczorajszego! To jakby w słońce kto wpadł i, ostawszy żywym, oślepł od blasku zbytniego i w wiecznej teraz tęsknocie szukał jeszcze światła ślepemi oczyma! Biada tym, którzy dzień swój przeżyli!
„I dlatego to druga mądrość moja radzi: Umiej, człowiecze, poznać dzień, w któ-