Strona:Baśń o dziadowym synu, co królem został.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I z za krzaków wybiega
Gwarna zgraja żołnierzy,
Wiążą Franka sierotę
I prowadzą do wieży.

Ten zabity — to właśnie
Był dworzanin królewski!
Jak tu wybrnąć z kłopotu?
Ratuj, Ojcze Niebieski!

Na sąd chłopca prowadzą,
Siedzą groźni sędziowie,
Każą mówić Frankowi,
Niech jak było opowie.

A więc biedny sierota
Opowiada rzecz całą:
Że nic o tem nie wiedział,
Co w gęstwinie się stało.

Chciał bliźniego ratować
I wpadł w takie opały,