Strona:Bô Yin Râ - Księga miłości.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Los powierzył woli naszej w tych dniach poważnych coś niepojęcie wielkiego, i — zaiste: rozkoszą jest żyć“ w takich czasach, — dla każdego, kto potrafi trzeźwo i odpowiedzialnie ocenić wartość swego jednostkowego życia dla całej przyszłości nadchodzących pokoleń! — — — — — — — — — — —

I gdzież są owi głupcy, co wierzyli niegdyś, że dzieło ich mózgów tworzy wieczne trwanie! — — —

Znikając, jak ostatni żebrak, którego imienia nie zachowała żadna wieść, zamiera dzieło ich w nowym okresie, którego oni, mimo całej swej opiłości wiedzą, nie mogli nawet przeczuć, którego przyjścia nie potrafili dojrzeć, bowiem wierzyli,