Strona:Autobiografia Salomona Majmona cz. 2.pdf/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Są jeszcze spekulacje innego rodzaju, które wprawdzie nie mogą dostarczyć nam bezpośrednich przesłanek do metafizyki, ale które pośrednio zaostrzają nasze władze poznawcze w tym kierunku, przynoszą nam zręczność w dowodzeniu i nauczają metodycznego myślenia, dzięki czemu jesteśmy w stanie odkryć błędy mnóstwa myślicieli, które mają podstawę w pomieszaniu koniecznego z przypadkowem, czysto formalnego, a zatem powszechnie ważnego, z materjalnem, i są źródłem wielu fałszywych mniemań. A wreszcie, gdyby nawet poznanie prawdy samej w sobie nie służyło do żadnego użytku — czyliż nie jest ono właśnie doskonałością?
Ten przeto, co dąży do doskonałości, musi przykładać się wprzód do zdrowej logiki, potem do matematyki, potem do nauk przyrodniczych i dopiero w końcu do metafizyki. A iluż to ludzi zdoła wytrwać w ustawicznem studjowaniu choćby niektórych z tych nauk? a jeżeli ominiemy nawet tę kwestję, to iluż ludziom śmierć nie przerwie studjów w samym toku zajęć?!
Gdybyśmy tedy nie posiadali żadnych poglądów, otrzymanych w drodze tradycyi i gdybyśmy nie byli wiedzeni przez nie ku szatom prawdy, właściwym naszej mocy wyobraźni, gdybyśmy chcieli żądać co do wszystkich rzeczy najprawdziwszych pojęć, najgruntowniejszych wyjaśnień, najściślejszych dowodów, które oczywiście przyjść mogą tylko na skutek rozległych przygotowań się i przysposobień — to większość z nas zeszłaby ze świata, nie wiedząc o tem, czyli świat posiada Boga, czy też nie? To też od mnóstwa ludzi nie wymagamy zbytniej w tych rzeczach ścisłości; natomiat od niewielu, których Bóg ku doskonaleniu się powołał, wymagamy z całą słusznością, aby posiadali potrzebne w tych rzeczach przygotowanie.