Strona:Autobiografia Salomona Majmona cz. 2.pdf/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ści dostąpił tylko na skutek przekroczenia rozkazu Boskiego co do owocu zakazanego; jest tedy rzeczą nader dziwną, że właśnie osiągnięcie doskonałości ma być karą za przestępstwo. Więc jest to tak, jakby bajka opowiedziała, że ktoś za jakąś wielką zbrodnię przeniesiony został na niebo między gwiazdy.

„Odpowiedziałem mu na ten zarzut — ciągnie Majinonides: „Nie, przyjacielu! Rzecz nie ma się tak, jak to sobie wyobrażasz! Rozumu, którym Bóg obdarzył człowieka, a który stanowi o jego doskonałości, mianowicie możności odróżnienia prawdy od fałszu, używał człowiek w istocie przed swojem wykroczeniem w doskonały sposób, a tylko ze względu na to można było rzec o nim: „Bóg rozmawiał z nim i rozkazywał mu,“ czego o nierozumnem zwierzęciu powiedzieć niepodobna...

Przeznaczeniem człowieka było, iż tylko przez użytkowanie z rozumu winien był dojść do poznania (absolutnego, powszechnej wartości), dobra i zła, jakoteż do poznania prawdy i fałszu. Forma rozumu winna była odbić się mianowicie na najwyższem prawie moralności, tak samo, jak i na logice, podczas gdy poznanie relatywnego (względnego) dobra i zła, opartego na materjalnem w przedmiotach, leży po za dziedziną rozumu, nie może tedy dostarczyć nam zasady moralnej o wartości powszechnej.
Wszelako człowiek, iż jest nietylko intelektualną, ale zarazem fizyczną istotą, a skutkiem tego kierunek jego działalności określa się nie tylko przez powszechną formę rozumu, lecz oraz przez materję, — nie mógł utrzymać się przy randze li tylko intelektualnej istoty, a ztąd zdegradowany został do rzędu zwierząt nierozumnych. Poznanie